Strona Główna-> Galerie->Radiostacje wojskowe




Zestaw radiostacji czołgowej 9R z pola bitwy na którym walczyła 1 Brygada Pancerna im. Bohaterów Westerplatte. Styczeń 2005 

Stan jest opłakany - jak to z ziemi, ale urzadzenie dość rzadko spotykane, więc warto włożyć troche pracy !

od lewej: przetwornica anodowa , nadajnik 9R, odbiornik RSI-4T

Faktura korozji...kompletnej..

Tylna strona odbiornika - widok przed podjęciem prac

Odbiornik przed podjęciem prac

Wstępne prace konserwacyjne - płyta czołowa odbiornika po nasączeniu preparatem zmiękczającym tlenki żelaza

Pierwszy dzień prac konserwacyjnych częściowy demontaż usunięcie z chasis nafgromadzonych luźnych tlenków i zanieczyszczeń powstrzymanie dalszej korozji preparatami chemicznymi - z racj bardzo złego stanu zachowania innych prac związanych z układem elektronicznym , który praktycznie nie istnieje, podejmować nie będę

Demontaż lamp zazwyczaj urywają się w podstawkach nóżki w tym przypadku zaledwie cztery

Odbiornik po wyjęciu lamp i usunięciu ziemi i luźnych tlenków aluminium, oraz odwierceniu urwanych w podstawkach nóżek

Odbiornik- zdemontowany zacisk antenowy , kontrolka zasilania -stanowiąca jednocześnie podświetlenie skali, uruchomione ustalacze  , oczyszczona tabliczka znamionowa numer fabryczny: M43824163, rok produkcji 1943 Zdjęcie wykonane w Lutm 2005

Dwa tygodnie później. Zdemontowana skala wraz z napędem - płyta czołowa w trakcie odczyszczania.Powłoka korozyjna zmiękczona preparatami chemicznymi a następnie odkuwana przy pomocy ostrych igieł

skala wraz ze zdemontowaną gałką . Dzięki zastosowaniu nowczesnych( i cholernie drogich) środków chemicznych skalę udało się odkręcić urywając zaledwie jedną śrubkę z czterech, którymi była mocowana

Zdjęcie kiepskie , ale RSI4T wygląda już trochę lepiej niż na początku... Kwiecień 2005

Wnętrza radiostacji poza wyczyszczeniem, uzupełnieniem urwanych przewodów oraz obsadzeniem nowych lamp ( mam takie w magazynie) oraz zabezpieczeniu stanu obecnego nie będzie dalej rekonstruowane

Do usunięcia pozostała reszta korozji z płyty czołowej oraz bocznych powierzchni chasis a także odczyszczenie pokrywki radiostacji - tzw. "korzucha" ( rusycyzm) ze względu na dużą ilość pozostałego na wykonanej z aluminium obudowie oryginalnego lakieru, zrezygnowałem z trawienia w roztworze wodorotlenku potasu. nalot tlenków usunę mechanicznie a następnie pokryję powierchnie preparatem polimerowym Paraloid B , który zabezpieczy przed korozją wtórną

Lipiec 2005 - od chwili gdy wpełni sprawny odbiornik trafił "do ziemi" minęło 60 lat i 11 miesięcy.
Efekt końcowy prac konserwacyjnych. Drobnej kosmetyki wymaga pogięta pokrywa górna urządzenia. Trzy śrubki które wkręciłem wymagają "postarzenia", żeby nie odbiegały stanem od reszty.



Żeby nie było niejasności - lampy są dokładnie takie same jak te , które pracowały w tym odbiorniku w czasie wojny - wtedy również stosowano lampy produkcji amerykańskiej.







Odbiornik z założoną obudową

Niestety 60 lat w ziemi zrobiło swoje i mój RSI4T już nigdy nie zaszumi. Jednakże od dziś 11 lipca 2005 roku po siedmiu miesiącach prac konserwacyjnych znalazł swoje miejsce na półce obok pózniejszego modelu radzieckiej radiostacji czołgowej 10RT26 i obok niemieckiej radiostacji FUG5 wydobytej z zatopinego w rzece czołgu PzKW IV. Przede mną jeszcze wiele pracy - do konserwacji został jeszcze nadajnik i dwa zasilacze  myślę , że za jakie półtora roku na ekspozycję trafi  cały zestaw radiostacji 9R

A tak wygląda RSI4T który w maju 2005 "poszedł" za kilkaset złotych na Allegro ( spóźniłem sie :<< ). Ta sztuka nie leżała 60 lat w ziemi a mimo to ma pewne braki- spiłowane gałki - bez napisów cyrylicą i zerwana tabliczka znamionowa. Wszelako podobno działała - Jest to drugi działający egzemplarz tego odbiornika w Polsce o którym wiem - pierwszy jest w Muzeum Wojska Polskiego - Jeśli któś wie o działających urządzeniach tego typu - proszę o kontakt